Według dzisiejszych kryteriów, rzecz jasna. A kto stosuje dzisiejsze kryteria do odległej przeszłości? Przecież chyba nie ja? Chociaż spojrzałem na obraz przedstawiający ulicę czy tez drogę Marszałkowską pod koniec XVIII wieku i zobaczyłem wiejska drogę ze studnią w centralnym miejscu i dworkami ciągnącymi się wzdłuż przyszłej głównej ulicy naszego miasta. No, może nie wiejską, ale małomiasteczkowa ulicę jeszcze niezbyt uformowaną.
Powyższy widok sprawia jeszcze wrażenie jakiegoś porządku i skrzętności, ale w innych miejscach miasta smród, brud i ubóstwo zdecydowanie przeważało nad urbanistycznym zamysłem. Przykładem tej “różnorodności” cywilizacyjnej była znana mi ulica Tamka, stary trakt prowadzący nad Wisłę, powstały na miejscu jakiegoś cieku wodnego. Różnych rzeczek i strug było w dawnej Warszawie bez liku. Ujmijmy rzecz tak, że cywilizowana Tamka kończyła się na Pałacu Ordynackim, zwanym Pałacem Ostrogskich, posiadającym dzisiejszy adres, Okólnik 1. Poniżej tego obiektu, w dół ulicy ciągnęły się bardziej lub mniej porządnie zbudowane dworki i – po prostu – chałupy.
Zabudowana takimi chatami Tamka ciągnęła się ku Wiśle. Najróżniejsza klientela mieszkała na tej ulicy: biedota, drobni rzemieślnicy, czeladnicy, kobiety i mężczyźni najmujący się do posług, podejrzane typki i prostytutki.
Źródła zebrane w pracy “Z rontem marszałkowskim przez Warszawę” ( oprac. i wstęp Zofia Turska) opisują wydarzenia, których bohaterami bywają mieszkańcy dolnych rejonów Tamki.
Na obrazie Canaletta widzimy Tamkę od dołu do góry ku pałacowi Ostrogskich, a więc – jak rozumiem – dostrzegamy całą tę drewnianą i bosa biedę. zwierzęta hodowlane i domowe, pagórki, błoto na drodze. Miasto to i nie miasto – oto Warszawa końca I Rzeczypospolitej. Ale jeśli chcielibyśmy zatytułować obraz tych niepozornych, drewnianych domków, to należałoby napisać: “domy mieszczan warszawskich”.
Jednak oprócz porządnych mieszczan mieszkała tam menażeria najrozmaitszych typów spod ciemnej gwiazdy: złodziei, bandziorów, koniokradów, alfonsów i prostytutek. Takiego towarzystwa i przestępczego procederu dotyczy protokół straży marszałkowskiej z 13 grudnia 1887 r., w którym zeznaje na okoliczność popełnionych czynów i wydarzeń, których był świadkiem Kazimierz Agudowicz, fryzjer z pińskiego (Krymne). 23-letni kawaler, religii katolickiej, kondycji szlacheckiej, “umiejący – jak oświadczył – czytać i pisać i do tego fryzować”. Tenże Kazimierz A. opowiada o tym w czym uczestniczył:
“Piąty raz dostałem się do tegoż aresztu z niejakim Kożuchowskim od Kopeckiej z Tamki, dokąd wstąpiłem, powracając z Pragi na nocleg, gdzie nadeszła warta z urodzonym instygatorem i szkolnikami, szukając złodziejów, a tak napadłszy mnie z niejaką Marianną nałożnicą niegdy Sikorskiego złodzieja, śpiącego i Kożuchowskiego za piecem się ukrywającego, do niniejszego aresztu zabrała, w którym na trzeci tydzień zostaję”.
Nie znałem tych obrazków, bardzo ciekawe. Szkoda, że nie ma w Internecie mojego filmu “Marszałkowska i okolice” z 1992 roku, który – jak sądzę – wcale się nie zestarzał. Leży pewnie gdzieś w Filmotece Narodowej i myszy na niego srają, a przecież można by go pokazać. Nie wiem dlaczego filmy tego rodzaju nie są pokazywane, ludzie na pewno chętnie by coś takiego obejrzeli.
Pozdrawiam
Coraz więcej filmów i zdjęć archiwa udostępniają w formie elektronicznej. Sam korzystam z rewelacyjnego Internet Archive, z którego można pobrać pliki za darmo i wykorzystać niekomercyjnie. Znakomita sprawa. Oczywiście, zamieszczone obrazki zebrałem w wyniku szczegółowej kwerendy i mam ich sporo. Włodku dziękuję za wpis.
Nie znałem tych obrazków, bardzo ciekawe. Szkoda, że nie ma w Internecie mojego filmu “Marszałkowska i okolice” z 1992 roku, który – jak sądzę – wcale się nie zestarzał. Leży pewnie gdzieś w Filmotece Narodowej i myszy na niego srają, a przecież można by go pokazać. Nie wiem dlaczego filmy tego rodzaju nie są pokazywane, ludzie na pewno chętnie by coś takiego obejrzeli.
Pozdrawiam
Fantastyczny tekst Brawo! szczegllnie spodobala mi sie szata graficzna twojego bloga 🙂 zapraszam do siebie… http://www.xmc.pl